31/ Dzień siódmy: S z c z ę ś c i e.

Nasz blogowy tydzień razem dobiegł końca. Trochę smutno.. ale wierzę, że po wszystkich miłych słowach od Was jeszcze tu wrócę z taką inicjatywą! Na pożegnanie szybka notka o... szczęściu :) 

Bądźcie ze mnie dumni! Wstałam dziś o 7 rano, by napisać dla Was ostatnią notkę. Biorę urlop od życia, idę ucieć w miejsce, gdzie wszystko przestaje mieć znaczenie- w góry. Mieszkam tak blisko nich, a tak rzadko w nich bywam.

Ale spokojnie! Jutro już wracam. Niekoniecznie na bloga, ale na fanpage i aska na pewno. Przypominam że mam na dyskyu dwie piękne sesje do obrobienia i pokazania :) 

Podsumuwując troche tydzień ze mną.. Było śmiesznie, było poważnie, było trochę o mnie, trochę o Waszych i moich słabościach. Chyba wolicie mnie jako motywatora, niż fotografa. To trochę smutne. :D

Ode mnie kilka prostych rad, które sobie zapisujecie, robicie screeny, uczycie się na pamięć, TO WASZ WYBÓR. Macie je zapamiętać, bo inaczej moje pisanie tutaj na nic się nie zdało. 

Zasada numer jeden:

Nie oczekuj od siebie niemożliwego. 

Nikt od razu nie wdrapał się na szczyt, najpierw trzeba nauczyć się chodzić. 

Zasada numer dwa: 

Nawet jeśli nikt inny od Ciebie nie wymaga- 

chciej sam dla siebie być najlepszy. 

Realizuj się i stwórz najlepszą wersję siebie. Twój osobowy ideał nie pali? NIE PAL. Twój ideał ma zdrowy tryb życia? ZMIEŃ TO, Proste? Proste. Jeśli umiesz zrobić coś lepiej, niż wymagają- zrób to. Będziesz mieć pewność, że jesteś ponadprzecietny. To powód do dumy.

Zasada numer trzy: 

Wszystko, co robisz,

 rób z miłością.

To chyba zrozumiałe. Nie mówię, że macie całować się z naczyniami, gdy je myjecie. Mówię tu raczej o pasji. 

Zasada numer cztery:

Nawet, gdy musisz zrobić coś, co nie bardzo Ci odpowiada- 

staraj się nie narzekać.

Oj, o narzekaniu mogłabym napisać oddzielną notkę. Nic mnie tak nie denerwuje jak narzekanie.

A, bo za gorąco, za zimno, a to nie tak, a tu brakuje, a bo to nie tak jak jest, a bo ja się do tego nie nadaję. Dla mnie sprawa jest prosta- jeśli nie można czegoś zmienić, nie ma o co się denerwować, a tym bardziej narzekać. Co Wam da narzekanie na pogodę? Chmury Was wysłuchają? No proszę Was. Są rzeczy niezależne od nas i nic nie zmienicie, choćby nie wiem co. Nie łatwiej to zaakceptować?

Zasada numer pięć: 

Szukaj drugiej strony medalu. 

Narzekasz na swoją pracę? Okej. Ale pieniądze chętnie przyjmujesz. Coś za coś. Tak, wiem, polski system płac jest często nieadekwatny do wykonywanej pracy, ale tego też nie zmienimy. Skoro za coś Ci płacą- to rób to dobrze. Pomagasz w domu? Pomyśl sobie, że ktoś inny musi robić to codziennie i nie mówisz mu nawet dziękuję. Przykre, nie?

Zasada numer sześć: 

Dziękuj i doceniaj najmniejszą rzecz. 

Nie bądźcie zachłanni i nie bierzcie na celownik sceny i historie z filmów. One są nierealne. Tworzone. Życie się "odrobinę" różni, od filmów. Jak się przewrócicie to raczej żaden wysoki brunet nie będzie akurat za Wami stać, żeby Was złapać. Kurcze, pewnie zrujnowałam komuś marzenia.. No ale jeśli już chcecie, to najpierw wybierzcie ofiarę, a potem upadajcie. :D 

Ludzie często nie doceniają tego co mają. Masz dom, pieniądze, jedzenie, rodzinę? Pomyśl jak duzo osób tego nie ma. Pomyśl, że masz nogi i ręce, jesteś sprawny umysłowo, możesz się uczyć, możesz być kim tylko chcesz. Skorzystaj z tego. 

Chętnie napisałabym Wam całą listę zasad, ale.. te są chyba najważniejsze.

STRASZNIE, PRZEOGROMNIE

pragnę Wam podziękować, że byliście ze mną przez ten tydzień, 

cieszę się że miałam tu swoich odbiorców, cieszę się że związałam się z tym blogiem niesamowicie. Mam nadzieję, że również w jakiś sposób mnie polubiliście i sposób, w jaki piszę. 

Piszcie swoje uwagi, co Wam się podobało, z czego byście zrezygnowali. 

To dla mnie mega ważne. 

Dziękuuuuuję ♥

Jesteście najlepsi!