piątek, 14 sierpnia 2015

28 / Dzień czwarty: Jak planuję zdjęcia?


Niby banalne, a wciąż Was nurtuje. Zapraszam do lektury!




Witam Was w dzień czwarty. Jak się czujecie? Ja wyśmienicie! Dajecie mi mega motywacje do prowadzenia tego bloga :) Mam plan na zmianę wygląd bloga, ale to dopiero po tygodniu z Suskiem! 


Dzisiaj trochę krótsza (mam nadzieję!) notka, gdyż nie czuję się zbyt dobrze. 

Planowanie ujęć czasem wygląda tak:




Ale bardzo rzadko, bo... nie umiem malować. Jednak zdarza mi się zapisywać pewne "słowa klucze" gdy nie mogę zrobić szybszych i wygodniejszych notatek.

A jak je robię? Gdy pisze do mnie modelka- oglądam jej portfolio i patrzę, w jakich sesjach jej najlepiej. Załóżmy, że są to zdjęcia fashion, mocniejszy makijaż do niej nie pasuje, przynajmniej mi on nie pasuje. Wtedy patrzę do mojego notesu, lub sięgam do swojej pamięci w jakim miejscu chciałam zrobić zdjęcia. 

Potrzebuję zazwyczaj jednego czynnika, by ogarnąć resztę.

* Bywa tak że widzę modelkę i od razu wiem, w czym ją widzę. Na przykład- ma idealną urodę do portretów. Wtedy stylizacja schodzi na drugi plan. 

*Jeśli upatrzyłam sobie jakieś miejsce- staram się dobrać do tego stylizację. Jeśli nie mogę na nią wpaść- robię metodą eliminacji- fashion nie, wesołe ujęcia też nie... o, to może zrobimy całą czarną stylizację. No i w taki sposób jakoś się to klei. 

* Czasem mam już w głowie stylizację, albo idę na lumpy, widzę coś i na zasadzie analogii- o do tej spódniczki pasowałoby to. Staram się uzgadniać wraz z modelką stylizację, gdyż często razem tworzymy stylizację. 


Mam również swoją tablicę na pinterest "2015 will be mine!" która mnie motywuje i sprawia, że każdy brak pomysłu da się "nadrobić". Wam również to polecam! Jest to świetna alternatywa. Jeśli macie już pomysł i szukacie inpiracji, by pokazać modelce- również możecie to zrobić, mam chyba 5 ukrytych tablic z różnymi moodboard'ami. 

Co do ujęć.. Nie zasnę, póki nie będę mieć w głowie wszystkiego. Makijażu, włosów, pozy modelki i miejsca. Do tego dochodzi światło i tło. Powiedzmy mam ujęcia które robię w środku sesji, żeby modelka zdążyła "wejść w rytm" a potem ją kieruję. Czasem mam tak, że opisuje modelce pewne ujęcia, by mogła przygotować się mimicznie.

Czasem jednak bywa tak, że coś nawala, albo nie wygląda tak, jak chciałam i wiem, że nie uratuję tego w fotoszopie. Wtedy improwizuję. Daję swojej wyobraźni działać i nigdy mnie nie zawiodła. Zawsze coś wykombinuję. 

Jeśli nie mam wizażystki, co jest w sumie częstą sprawą- dzielę się makijażem. Pytam się modelki, czy umie się malować, a jeśli jest taką samą łamagą jak ja, to wtedy improwizujemy, albo odpuszczamy makijaż. 


I... to chyba wszystko. Jeśli chcecie jeszcze o czymś wiedzieć to piszcie w komentarzach/ na asku, dopiszę. Mam jednak nadzieję, że krótko i na temat opisałam Wam jak rodzą się moje pomysły. 



Buziaki,
Susek x


4 komentarze:

  1. Fajnie jest poznać, jak inni przygotowują sesję :D Muszę wypróbować tego "robienia najlepszych ujęć w środku sesji" bo w tym przypadku jestem w gorącej wodzie kąpana :(

    OdpowiedzUsuń
  2. świetny post Klaudia :)
    zapraszam też na mojego nowego bloga :D

    OdpowiedzUsuń

Zapraszam do oceniania i komentowania :)